Moje małe podsumowanie mijającego roku. Duuużo zdjęć. Wydawało mi się, że ten rok przeleciał mi przez palce, ale okazuje się, że coś się tam jednak działo. Mimo wszystko, chcę aby w następnym roku był nieco bardziej aktywną na co dzień niż w tym.
STYCZEŃ
Mroźna zima w Ogrodzieńcu. Było kilkanaście stopni na minusie, brrrr.
Zaadoptowaliśmy małą Żelkę <3
LUTY
Zamarznięty zalew Chechło
MARZEC, KWIECIEŃ
Budowa naszego wymarzonego domu.
MAJ
Kazimierz Dolny i Nałęczów po drodze w trasie do Warszawy
CZERWIEC
Budowy ciąg dalszy
LIPIEC
Wycieczka z moimi rodzicami do Słowacji z okazji 50 urodzin mojej mamy
Trenczyn
Beckov
Bratysława
Zamek Devin i łączące się Dunaj i Morawa
SIERPIEŃ
Kilka dni w Warszawie, trochę jak turyści, trochę w odwiedziny.
WRZESIEŃ
Nasza pierwsza rocznica ślubu i pierwsza wyprawa Żelki w góry. Zdobyliśmy Baranią Górę.
Nasza pierwsza historyczna impreza w życiu, Złote Popołudnie w Zgłobicach. Specjalnie z tej okazji zaczęłam się uczyć szyć. Oprócz stroju uszyłam sobie przy okazji letnią sukienkę.
PAŹDZIERNIK
Moje 30 urodziny, których nawet nie obchodziłam. I znowu w Warszawie. Tym razem na firmowym wyjeździe do Warki.
LISTOPAD, GRUDZIEŃ
Zwiedzanie Drezna i jarmarku bożononarodzeniowego